niedziela, 30 października 2016

Ćwiczenia, które w krótkim czasie poprawią Twój dosiad

Ćwiczenia, które w krótkim czasie poprawią Twój dosiad



Ćwiczenia, które w krótkim czasie poprawią Twój dosiad

Czasem jazda konna nie idzie nam tak, jakbyśmy tego chcieli. Wiemy, jak wykonać daną figurę jeździecką, ale nasze ciało "nie pozwla" nam na zrobienie jej. Nie umiemy odpowiednio rozciągnąć pachwin, ani ułożyć nóg. Jest to strasznie frustrujące, ale taka prawda - w jeździectwie jednym z większych ograniczeń jest nasze ciało. 

Wściekanie się, ani złoszczenie nie zmieni jednak niczego. Kluczem do sukcesu są ... tak, tak, ćwiczenia fizyczne. 

Można jeździć na koniu latami, ale nie używać tych mięśni, co trzeba i praktycznie nie rozwijać się. Można za to regularnie wykonywać serię ćwiczeń i w krótkim czasie znacząco poprawić swoja jazdę. 

1. Jazda bez strzemion

Jazda bez strzemion poprawia równowagę, dosiad oraz wzmacnia mięśnie (przede wszystkim nóg). 

Wbrew pozorom, bez strzemion nie jeździ się tylko na lonży. Ja swoje treningi dość często w całości przeprowadzam na oklep - nie zapominając przy tym o elementach takich jak anglezowanie, półsiad czy skoki. Są to ćwiczenia bardzo męczące, ale niesamowicie rozwijają i już po dwóch takich jazdach można zauważać wyraźne postępy. 



Dla kogo to?

Dla każdego, kto jeździ konno. Na pierwszy rzut oka może Ci się wydawać, że masz dobry dosiad, ale to jazda bez strzemion pokaże Ci wszystkie Twoje niedoskonałości. Jest bardzo pomocna dla osób, które mają problemy z kłusem ćwiczebnym i równowagą. 

Ale szczerze mówiąc, uważam że każdy - nawet najlepszy - powinien regularnie ćwiczyć bez strzemion. Dobry jeździec to taki, który w każdych warunkach - z siodłem, czy bez i na każdym koniu będzie jeździł dobrze. To właśnie jest sztuka. 

2. Półsiad arabski

To ćwiczenie wykonuje się zdecydowanie ze strzemionami. Polega ono na tym, że jeździec dosłownie staje w strzemionach, nie podtrzymując się przy tym. Można łatwo pomylić go z półsiadem - różnica pomiędzy nimi jest taka, że przy półsiadzie arabskim nogi są wyprostowane, a ciało nie może być pochylone. 

Jest to genialne ćwiczenie na równowagę, a także na mięśnie nóg. Na początku można zacząć je w stój, a następnie spróbować wykonywać w stępie i kłusie. 

3. Jazda w stylu damskim

W dużym skrócie polega ona na tym, że jeździ się z obiema nogami przerzuconymi na jedną stronę. Poprawia ona równowagę i jest bardzo fajnym "przełamaniem" rutynowych treningów.

Wbrew pozorom, w stylu damskim można również kłusować, galopować, a nawet i skakać, co widać na poniższym filmiku. 



4. Skoki

Jeźdźcy ujeżdżeniowi często na skoki patrzą wilkiem. "Jestem ujeżdżeniowcem więc na treningach muszę cały czas chodzić w kółko" - to bardzo często spotykany sposób myślenia. Tak naprawdę, skoki bardzo dużo dają.

Przede wszystkim, urozmaicają nam codzienną jazdę - jest to bardzo dobre zarówno dla nas, jak i dla "znudzonego ciągłym kręceniem się" konia. 

Skoki poprawiają naszą równowagę oraz wyrabiają wyczucie, czyli zdolność do szybkiego oceniania sytuacji. 

Podczas skoków nieustannie ćwiczy się elementy ujeżdżenia - każdy łuk testuje nasze umiejętności wyginania konia, a najazd to czas, w którym mamy pełne pole do popisu naszym ustawianiem konia na pomoce. 

To bardzo ważne, żeby ćwiczyć poznawane (ujeżdżeniowe) umiejętności w innych okolicznościach. 


A Wy jak ćwiczycie Wasz dosiad?
Malwina





poniedziałek, 24 października 2016

Jak pracować z młodym koniem?

Jak pracować z młodym koniem?
Jak pracować z młodym koniem?




Ten post nie będzie dotyczył samej jazdy na młodych koniach, a sposobu pracy i obchodzenia się z nimi.
***
Kto choć raz pracował z młodym koniem wie, że zajmowanie się maluchem nie należy do najłatwiejszych zajęć. Takie zwierzaki aż kipią energią, są niezwykle niecierpliwe i często "nieprzewidywalne". 

Mój pierwszy kontakt z młodym koniem (spacer w ręku), zakończył się śladem zębów na skórze i podeptaną stopą. Warto uściślić, że to był tylko kucyk. 

Jeśli stosuje się jednak do paru poniżej podanych rad, wielu problemów można uniknąć, a cała praca staje się dużo mniej stresująca. 

Od razu jednak zaznaczę - suche fakty nie zastąpią wieloletniego doświadczenia. Jeśli chcesz zdecydować się na szkolenie młodego konia, zastanów się najpierw sto razy. 

1. Oczy dookoła głowy

Musisz być gotowy na wszystko. Zawsze. Młody koń może "odpalić" w najmniej oczekiwanym momencie, a jego waga i energia spowodują prawdziwą mieszankę wybuchową. 

2. Stanowczość

Maluchy są słodkie, przyznam, ale to nie pretekst, by traktować je ulgowo. Pracując z młodym koniem, musisz być stanowczy i konsekwentny. To jest właśnie ten wiek, gdy zwierzę uczy się co może robić, a czego nie. Warto dać mu "żelazne zasady", a będzie je stosował do końca życia (chyba, że ktoś go w międzyczasie "zepsuje"). Jeśli za to będziesz respektować gryzienie ("no bo takie to słodkie"), jako dorosły koń będzie myślał, że wszystko mu wolno.

Pamiętaj!

Stanowczość nie wyklucza nagród, a nawet je popiera. Zaznacza jednak, że powinno się nagradzać konsekwentnie i za każdym razem, gdy koń się postara. 

3. Cierpliwość

Twoje nerwy muszą być jak ze stali. Nie ma nic gorszego od denerwowania się na malucha. Można stale odebrać mu zapał lub nadszarpnąć zaufanie do człowieka. Poza tym, sprowokowane zwierzę może zrobić Ci krzywdę.

4. Bądź Alfa

Nie pozwól, by koń Cię zdominował. O ile przy dorosłym koniu to niebezpieczne, wolę nie mówić co może się zdarzyć przy młodym , tryskającym energią...

Radzę stosować 7 gier, Join - up i inne tego rodzaju "zabawy", które w sposób niezwykle delikatny pokażą koniu jego miejsce w hierarchii, nie nadszarpując przy tym związku koń - jeździec. 

5. Daj luzu!

Tak, wiem - brzmi absurdalnie. Dawanie młodemu
i niebezpiecznemu koniu więcej swobody. Ale w wielu (nie wszystkich) przypadkach daje oszałamiające efekty!

Jeśli prowadzisz konia, możesz złapać uwiąz w odległości 20 - 40 cm od pyska konia, ale sprawiając, by luźno zwisał. 

Z doświadczenia wiem, że konie nie lubią być zmuszane (swoją drogą, kto lubi?). Dużo lepiej prosić je, jednak wciąż mając kontrolę (stąd nie proponuję Ci sprowadzania nieznanych maluchów bez uwiązu). 

Kiedyś oporządzałam 4 - latkę, która zachowywała się bardzo niespokojnie. Gdy ktoś trzymał uwiąz napięty, kuliła uszy i gryzła. Ale gdy tylko "dałam jej luzu", ona momentalnie zrobiła się grzeczna. 



6. Zdecydowanie

Nie możesz być niepewny. Koń to wyczuje. Wiedz, czego chcesz i o to proś. 

Pracowałam kiedyś z koniem, który kompletnie nie miał do mnie szacunku. Wyrywał mi się, gryzł - słowem był straszny. Raz zdecydowałam się, że skończę z tym. Weszłam do jego boksu z uniesioną głową, miną "człowieka sukcesu". Koń zmienił się w baranka. 

7. Szybkie działanie

Młode konie są strasznie niecierpliwe. Przy nich musisz po prostu działać szybko. Nie zastawiaj się dziesięć minut nad daną czynnością - po prostu ją rób. Maluchy odwdzięczą się.

8. Zwalczaj szkodliwe nawyki

Już teraz, później będzie za późno. Nie licz na żadne "koń wydorośleje, będzie łatwiej". Nie, wcale nie będzie.

9. Brak tłumów

Młode konie nienawidzą tłumów. czują się wtedy osaczone i w efekcie mogą reagować nerwowo. Dlatego jeśli zajmujesz się maluchem, niech towarzyszy Ci najwyżej jedna osoba. 

10. Wymagaj, ale nie zbyt wiele. 

Młody koń to taki przedszkolak, nie przemęczaj go. 


Tu takie małe podsumowanie tego, o czym dzisiaj pisałam: 




A Wy jak pracujecie z młodymi końmi? Macie jakieś swoje "domowe" sposoby?
Pozdrawiam serdecznie, 
M.



środa, 19 października 2016

Koń do przodu, czyli praca z nierozumiejącym słowa "PRR"

Koń do przodu, czyli praca z nierozumiejącym słowa "PRR"


Koń do przodu, czyli praca z nierozumiejącym słowa "PRR"

Twój koń nie chce się zatrzymać? Gna ile sił w kopytach i nic nie zmusi go do pozycji "stój"? Jazda z nim wcale nie musi być trudna. Chcesz się przekonac?

Na początku postu wytłumaczę Ci, jak zapobiegać problemowi, później pomogę Ci poradzić sobie w przypadku, gdy koń zacznie przyspieszać. 


***

Gdy koń zrywa się do biegu, zwykle automatycznie spinamy się, zaczynamy ciągnąć za wodze. Ale spanikowany wierzchowiec nie przestaje sprintować - BA! - z każdą chwilą jest coraz szybszy. 

Jesteśmy źli, sfrustrowani i wystraszeni, sięgamy po coraz to nowe patenty i patenciki, które nie zmienią jednak niczego. I tu nasuwa się pytanie - czy da się cokolwiek zrobić? Przecież próbowaliśmy już wszystkiego! A jeśli tak, jak to zrobić?

Przede wszyskim, trzeba zdac sobie sprawę, że żeby pokonać problem nie można skupić się na tym, by za każdym razem zatrzymać konia, ale na tym, raz na zawsze zwalczyć przyczyny, które go powodują. 



Większość jeździeckich problemów to skutki. Aby je zeliminować, należy zeliminować ich przyczyny.

To tak jak z alergią. Wyobraź sobie, że jesteś uczulony na trawę i każdego lata "drapią Cię" oczy. Co roku lekarz przepisuje Ci syrop i mimo, że na chwilę to pomaga, następnego lata wszystko zacznie się od nowa. Za to gdyby lekarz przepisał szczepionkę odczulającą, zniszczyłby alergię raz na zawsze. 

Wróćmy jednak do jeździectwa i zastanówmy się, jakie mogą być przyczyny gnania u koni:

1. ból/niewygoda 
2. strach
3. pełno energii
4. błąd jeźdźca

Następnym krokiem będzie określenie, który z nich jest przyczyną u Twojego konia. Oto dziesięć rad, które pomogą Ci w tym:

1. Skontaktuj się z weterynarzem.
Koń może gnać z bólu, a ból może być skutkiem choroby.

2. Sprawdź dopasowanie sprzętu
Uwierające siodło może powodować przyspieszanie, ale również wsponanie się, czy brykanie konia. 

3. Poobserwuj... 
...Twojego konia pod innymi jeźdźcami. Jeśli nie tylko Ty masz taki problem, znaczy że błąd nie leży w Tobie.



4. I jeszcze raz poobserwuj...
Poproś kogoś o nagranie Twojej jazdy i poobserwuj zachowanie Twojego konia pod siodłem. Czy ma on oznaki strachu t.j. "wywrócone białka"? Czy kuli uszy? 

Zauważ również, kiedy Twój koń zaczyna gnać (widzi przeszkodę, jedziecie w teren itp.). To może pomóc Ci w określeniu, czego Twój koń się boi. 

5. Poproś trenera o ...
ocenienie, czy się spinasz. (szerzej wspomnę o tym pod koniec postu). 

6. Sprawdź, czy koń ma odpowiednią ilość ruchu
Gdyż jej brak moze powodować tego typu zachowania. 

A co zrobić, gdy koń zacznie już gnać?

1. Najpierw rozluźnij się 
Wdech...wydech...wdech...wydech...

Pamiętaj o tym punkcie, nie bez przyczyny pojawił się 
on jako pierwszy. Ponieważ, jeśli jesteś spięty:
- koń nie będzie Cię słuchał
- upewnisz konia w strachu
- spowodujesz jego niewygodę (przyczyna gnania)



2. Nie ciągnij za wodze
Wiem, że to naturalny odruch, ale widziałam już setki koni galopujących z otwartymi od bólu pyskami. Jeśli więc chcesz konia zatrzymać, nie ciągnij go. W żadnym razie go nie ciągnij. 

3. Zacznij spowalniać konia dosiadem
Żeby to zrobic, musisz wyobrazić sobie, że jedziesz wolniej niż w rzeczywistości. Twój kon gna, a Ty wyobraź sobie, że jedziesz wolnym galopem. 

4. Wjeżdżanie na koło (+ o tym, że nie zawsze warto)
Gdy koń nam przyspiesza i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie zatrzyma się, musimy wyjechać na koło. Spowoduje to, że zwierzę mimowonie zwolni. Radze jednak korzystać z tego dopiero w ostateczności. 

5. Skierowanie energii konia...
Zamiast wyjechać na koło, można spróbować zmienić kierunek jazdy i sprawić, by koń zaczął galopować na złą nogę (co w ujeżdżeniu nazywa się kontrgalopem i jest konkursową figurą). Koniu na złą nogę galopuje się ciężej i przez to wolniej. Ale tu, podobnie jak w powyższym przypadku, metoda nie jest idealna i jest swojego rodzaju ... deską ratunku. 

Drobna uwaga a propos kontrgalopu

Kiedyś usłyszałam takie zdanie (autorem był początkujący jeździec): "...nie wolno galopować na złą nogę, bo koń się wtedy może przewrócić". To nie jest prawda. Galop na złą nogę to tzw. kontrgalop, figura wyższych klas ujeżdżeniowych. Tak jak na poniższym filmiku:



I w żadnym razie nie jest dla konia szkodliwa.

Malwina

sobota, 15 października 2016

Jak cofnąć konia?

Jak cofnąć konia?
Jak cofnąć konia?

Ten post będzie się różnił od pozostałych, gdyż będzie swojego rodzaju "przepisem na sukces", czyli - inaczej mówiąc - wytłumaczeniem, jak wykonać daną figurę ujeżdżeniową. 

Tym razem postanowiłam się zająć cofaniem, które mimo swojej prostoty nie zawsze wykonywane jest prawidłowo.

Jeźdźcy ciągną z całej siły za wodze, chcąc zmusić biedne zwierze do ruchu wstecz. Kiedyś usłyszałam nawet taką receptę na prawidłowe cofnięcie: "ciągniesz konia ile wlezie, a jak nie posłucha to dajesz mu batem!". Taka postawa nie doprowadzie jednak do niczego. Zarówno koń jak i jeździec będą wtedy sfrustrowani i nerwowi. A kto w takiej atmosferze jest w stanie się uczyć?

cofnąć konia

Jak cofnąć konia?

Zacznijmy od tego, że Twój koń musi stać równo na czterech nogach, nie obciążając zbyt mocno żadnej z nich. Gdy tak jest, na chwilę puść wodze z rąk. Dzięki temu sprawdzisz, czy wierzchowiec nie podpiera się na wędzidle. Następnie musisz złapać kontakt, nie zapominając przy tym o zachowaniu miękkiej ręki

Pamiętaj, żeby nie szarpać konia. Teraz masz trzymać go na tym samym  kontakcie, co wtedy gdy idzie on stępem, czy jakim kolwiek innym chodem. 

Następnie wykonaj półparadę. Jeśli nie wiesz jak lub chcesz dowiedzieć się czemu ona służy, zapraszam tutaj

Masz więc konia posłusznego i w całości skupionego na Tobie. Co dalej? Zamknij rękę. Nie szarp konia, nie ciągnij go. I pamiętaj o tym, by nigdy nie działać wodzami "do tyłu" lecz "do przodu" (odsyłam po raz drugi tutaj). No, ale nie mieszając za bardzo - po prostu zamknij rękę. I tu mała uwaga - nie zapomnij o rozluźnieniu w łokciach. 



Twoja ręka powinna więc uniemożliwiać ruch konia do przodu. Teraz pora na łydki. Muisz przesunąć je lekko do tyłu (o ile cm zależy od konia, ja robię to na wyczucie) i zacząć łaskotać nimi boki konia.  Najpierw lekko, potem trochę mocniej. 

Możliwe, że Twój koń ruszy do przodu. Jeśli tak będzie, w żadnym razie nie szarp go, tylko spokojnie zatrzymaj i zacznij od poczatku. 

Jeśli poczujesz, że zad konia obniża się - jesteś na dobrej drodze. Możesz odpuścić pomoce i nagrodzić konia. Po chwili przerwy możesz zacząć znowu. Stukasz, łaskoczesz łydką i czekasz, aż zad konia zacznie się obniżać. Teraz pójdź o krok dalej. Nie przerywaj działania pomocy tak długo, aż koń wykona ruch wstecz. 

Po serii takich ćwiczeń, będziesz mógł wykonać nawet parę kroków wstecz. Metody, które zaproponowałam Ci są dużo bardziej skuteczne niż bezsensownego ciągnięcia za wodze i jestm pewna, że znacznie dla zwierzęcia przyjemniejsze:). 

Ewentualne problemy - jak sobie z nimi radzić?

1. Poproś osobę z ziemi, żeby "przesunęła" konia do tyłu w czasie, gdy Ty będziesz go namawiał do ruchu wstecz;
3. Pamiętaj o zachowaniu prostej sylwetki;

A na koniec pewna ciekawostka, czyli koń, który galopuje do tyłu:)




Pozdrawiam, 
Malwina

czwartek, 13 października 2016

Czego nikt nie powie Ci o galopie

Czego nikt nie powie Ci o galopie
galop

Galop wydaje się dość prostym chodem, wg. wielu osób jego jedyna trudność to ... szybkość. Ci co mają z wyższym chodem więcej doczynienia, zdają sobie jednak sprawę z ilości problemów, na które można napotkać. A to koń zagalopuje na złą nogę, a to wejdzie w czterotakt, jeszcze potem zacznie gnać ... takich sytuacji możnaby wymieniać tysiące i to właśnie one są tematem tego postu. Jeśli chcesz zobaczyć, jak poprawić ruch konia w galopie, zajrzyj tutaj.

Czemu prawidłowy galop jest tak ważny?

1. Poprawny, trzytaktowy galop na dobrą nogę jest bazą do skoków. Bez niego ani rusz!

2. Na wszelkiego rodzaju zawodach/odznakach galop jest po prostu niezbędy. Przez jego "niedoszlifowanie" można stracić sporo punktów.

3. Bez dobrego galopu nie ma lotnych, piruetów, kontrgalopów
i innego rodzaju figur. 


4. Taki galop jest wygodniejszy - i dla konia i dla siedzącego na nim jeźdźca.


1. Zła noga

Bardzo wielu jeźdźców skarży się na konie, które galopują na złą nogę. Tak naprawdę, nie jest to ich wina. Problem naprawdę często wynika z niepoprawnego użycia naszych pomocy podczas zagalopowania. 

Mianowicie powinny one wyglądać tak: zewnętrzną łydkę przesuwamy o około 10 cm za popręg (to jest bardzo ważne, bo informuje konia o tym, że ten musi  w danym momencie "wyrzucić" zadnią zewnętrzną nogę), dajemy sygnał popędzający wewnętrzną łydką i napinamy zewnętrzną wodzę. Tak, właśnie zewnętrzną. To ona uniemożliwia koniu zagalopowanie na złą nogę. 

2. Czterotakt

Galop powinien mieć trzy takty (patrz tutajNiejednokrotnie często konie wpadają w tzw. czterotakt. Jest to dość błąd, który negatywnie wpływa na jakość i efektywność galopu.

Żeby sobie z nim radzić, przede wszystkim radzę pilnować tempa. I tu odsyłam znowu na mój wcześniejszy post

Bardzo ważne jest również pilnowanie aktywności zadu zwierzaka. Koniem które mają z tym większe problemy można zachęcać do zaangażowania łaskocząc tylne nogi końcówką bata ujeżdżeniowego. Tą samą funkcję mogą pełnić również łydki - które zamiast cisnąć, czy kopać właśnie łaskoczą boki. 





3. Koń nie chce zagalopować

Nie ma jednej recepty na to, by koń zagalopwał, bo każdy powód dla którego nie zmienia nam chodu może być inny. Przede wszytstki  pamiętajmy o tym, żeby nie przeszkadzać koniu. 

Niezwykle często jeźdźcy mają szkodliwy nawyk ciągnięcia za wodze przy zagalopowaniu. Uniemożliwia mu to zrobienie obszerniejszego ruchu i wstrzymuje go to. 

Ale również inna skrajność - puszczanie wodzy tak, by te zwisały, jest zła. Pisałam coś o tym w poście o skokach

Inną przyczyną jest anglezowanie podczas zagalopowania. Naprawdę łatwiej będzie Ci zrobić przejście w ćwiczebnym!

A może nie przesuwasz zewnętrznej łydki do tyłu? Niektóre konie są na to dość wrażliwe.


4. Postawa w galopie

Obserwując jeźdźców, którzy galopują wyróżniłam parę ich błędnych, lecz niezwykle częstch postaw. A oto i one:

* pochylanie się od przodu 

Jest ono niezwykle częste (szczególnie przy zagalopwaniu), jednakże bardziej szkodzi  niź pomaga. Powoduje ona zaburzenie ruchu konia - czyli po prostu pochylając się sprawiamy, że koniu jest niewygodnie, a czesto też uniemożliwiamy mu poprawny galop. 

* wypuchanie konia biodrami do przodu

Wypychanie konia jest złe. I to takie "złe" przez duże "Z". Jeśli Ty też tak robisz, wyobraź sobie, że jedziesz na rowerze. Jak zachowałby się rower, gdybyś chciał przyspieszyć, popychając go biodrami (załóżmy, że by jechał)? Pomyśl, zanim następnym razem zaczniesz na siłę wpędzać konia w galop. 

A jaka jest poprawna postawa?

W galopie powinno się siedzieć prosto. Mój były trener kiedyś stwierdził: "Po prostu galopuj. Rozluźnij się i zachowuj się tak, jakby Cię nie było." Święte słowa. Poddaj się ruchowi konia, pozwól by ten podrzucał Cię miękko i nie "ingeruj" w niego biodrami. Od tego masz łydki. 


Mam nadzieję, że pomogłam Wam. 
Jak zawsze z chęcią czekam na Wasze komentarze, 
Malwina

sobota, 8 października 2016

Co zrobić, by koń nie odmówił skoku?

Co zrobić, by koń nie odmówił skoku?
Co zrobić, by koń nie odmówił skoku?


skoki


Obserwując początkujących jeźdźców, bardzo często zauważam odmowy skoków. Konie robią nagłe uniki, zatrzymania, a jeźdźcy niepotrzebnie tracą zaufanie, zapał i motywację. 

Sama z resztą na własnej skórze tysiące razy przeżyłam to okropnie denerwujące uczucie. Kiedyś przez prawie pół roku trenowałam skoki na "twardo stąpającym po ziemi" tinkerze, który zdecydowanie nie był urodzony do "latania". Jeżdżąc na nim do perfekcji opanowałam sztukę zaliczania gleb oraz utrzymywania się na "tańczącym byku". Podczas tych nieszczęsnych miesięcy poznałam jednak również metody, które w dużym stopniu poprawiły moją jazdę. Mianowicie koń przestał mi robić dziwne uniki godne rodea, a nagłe zatrzymania zaczęły należeć do przeszłości. 

A oto do czego doszłam:

1. Jazda na kontakcie

Jestem ogromną zwolenniczką delikatnego kontaktu, niecierpię gdy ktoś szarpie konia. Uważam, że zwierzę nie powinno być do niczego zmuszane, to ono z własnej woli powinno do nas dołączyć. Ale bez przesady! Często obserwuję początkujących adeptów, którzy kompletnie puszczają wodze, tak że te zaczynają im dosłownie zwisać. Koń nie czuje się wtedy w żadnym stopniu kontrolowany (bo gdzież poprawne sterowanie zwierzęcia łydkami u rocznego jeźdźca?) i sam zaczyna decydować o tym, gdzie chce jechać. Generalnie nie w stronę przeszkody. 

skoki


Jeśli nie rozmiesz jak w takim razie trzymać konia, zajrzyj tu i tu

2. Magia zewnętrznej wodzy

Wielu jeźdźców chcąc sterować koniem zaczyna ciągnąć za wewnętrzną wodzę. Może jest to jest dość dziwne, ale poprawnie to zewnetrzna wodza powinna być naprężona, a wewnętrzna jedynie działąć pulsująco i ZDECYDOWANIE lżej.

3. Do przodu!

Niektóre konie potrzebują do skoku więcej energi i rozpędu. Nie zachęcam tutaj nikogo do gnania, ale jeśli Twój koń jest cięższego typu, a Ty jedziesz leniwym galopem, skok skazany jest na niepowodzenie. 

4. Łydka

Łydka i półprarada na parę fuli przed skokiem to po prostu podstawa. Jeśli Twój koń jest nieczuły, możesz delikatnie puknąć go w łopatkę. 

Takie działąnia dadzą mu "kopa energetycznego", który będzie mu potrzebny do dalszego skoku. Wydaje mi się, że brak działania łydkami to najczęstszy powód odmów. 




5. Nie rób pólsiadu zbyt wcześnie

Mój najczęstszy błąd był taki - już na parę fuli przed skokiem byłam w pólsiadzie, a właściwie mojej wersji półsiadu, która polegała na tym, że pochylałam się do przodu. O dziwo, za każdym razem, gdy tak zachowywałam się, zwierzę w ostatniej chwili skręcało mi przed przeszkodą. 

Trenerka kazała mi jechać w pełnym siadzie do końca i wstać dopiero wtedy, gdy poczuję, że koń się wybija. Na początku podchodziłam do tej metody dość sceptycznie, ale gdy wypróbowałam ją - efekty przyszły od razu. 

6. Nie bój się

Bo koń to wyczuje i odmówi skoku. Na przeszkodę musisz jechać pewnie i w rozluźnieniu, na kontakcie i z koniem na pomocach. Na parę fuli przed skokiem dajesz półparadę, potem łydkę. I wszytsko powninno wyjść. 



A tak na koniec - w jeździecwie liczą się dwie rzeczy - nie przeszkadzanie koniu w wykonywaniu figur i pomaganie mu w rzeczach, z którymi nie umie sobie poradzić. 

Pozdrawiam serdecznie, 
Malwina

wtorek, 4 października 2016

Co robić gdy Twoje jeździeckie umiejętności stoją w miejscu?

Co robić gdy Twoje jeździeckie umiejętności stoją w miejscu?
Co robić gdy Twoje jeździeckie umiejętności stoją w miejscu?

Jeździsz już od paru lat, a wciąż masz wrażenie, że nic Ci nie wychodzi? Niczego nie rozumiesz, jesteś sfrustrowany i zły na Bogu ducha winnego konia? A może przez głowę przelatują Ci myśli żeby - nie daj Boże - zrezygnować z jeździectwa? Powiem prosto z mostu: nie rób tego. Jeszcze masz czas, żeby zabłysnąć, a to co powoduje, że - według Ciebie - nie rozwijasz się, to tylko mały "pryszcz". Jak pokonać ten moment niemocy? Dowiecie się w dalszej części posta



1. Czemu moje umiejętności stoją w miejscu?

Żeby cokolwiek poprawić, musisz wiedzieć, co robisz źle. Jeśli chcesz "ruszyć z miejsca", musisz wiedzieć czemu ciągle w nim tkwisz. 

W jednym z ostatnich postów zacytowałam Einsteina: "jeśli cały czas robisz to samo, nie dziw się, że cały czas dochodzisz do tych samych rezultatów."

Jeśli robisz coś setki razy i ciągle Ci to nie wychodzi, znaczy że robisz to źle. Proste prawda? Tylko z pozoru. Tak naprawdę trudno zlikwidować złe nawyki, trudno zacząć patrzeć na sprawę inaczej. 

Wiem o tym bardzo dobrze, bo sama wiele razy "utknęłam w miejscu". I mimo, że moje metody pracy nic nie dawały, ja - o ironio - nadal je stosowałam. Dopiero zmiana sposobu myślenia pozwoliła mi zmienić rezultaty moich starań.

Dlatego moja rada jest taka - jeśli coś Ci nie idzie, zrób to kompletnie inaczej. Nie przejmuj się, jak Ci wyjdzie, ani co powiedzą inni. 

Możesz pójść "na całego", nikt Ci przecież nie zabrania. Odwagi! 

Ludzie lubią robić zawsze to samo, bo czują się pewnie przy tym, co znają. Boją się, że nowe metody wszystko zepsują. Ale prawda jest taka:

Nowe nawyki będą w najgorszym wypadku równie nieskuteczne co te stare.



2. Zapominałeś...

A może zapomniałeś, czym jest jazda konna? Wszedłeś na tor rywalizacji? Przestało cię cieszyć to, co robisz?

Jeśli pasja przestaje być przyjemnością, to już nie pasja. To udręka. 

Pamiętaj o tym. Zawsze. Pokochaj to, co robisz. Zapomnij o sławie, sukcesie, o chęci bycia najlepszym. Czerp radość z każdego kroku. Sukces przyjdzie po drodze, przy okazji. 

3. Spójrz na siebie obiektywnie

Ocenianie siebie w stylu "to nie moja, że źle jeżdżę" albo "wszystko jest ok", jest bardzo wygodne. Ale tak naprawdę najwięcej się nauczysz, gdy zdasz sobie sprawę ze swoich słabości. 

Poproś kogoś o nagranie Twojej jazdy i obiektywnie oceń siebie. Wyobraź sobie, że jesteś jury i oceniasz kogoś obcego. 

Zapisz wszystkie błędy, które najbardziej Cię rażą na kartce. następnie wybierz sobie jeden, na którym skupisz się i w pół roku postaraj się opanować go do perfekcji. W tym czasie resztę niedociągnieć zostaw w spokoju, przecież wszystkiego na raz "nie ogarniesz". 

4. Zmiana trenera

Może zabrzmi to głupio, ale to umiejętności Twojego trenera decydują o tym, czy staniesz się dobrym jeźdźcem, czy nie. Owszem, potrzebna jest ciężka praca, ale instruktor nie jest wcale mniej ważny. Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli od naprawdę paru lat nie rozwijasz się, warto zastanowić się nad tym punktem. 


5."A ja chcę się poddać"

A co, jeśli chcesz się poddać? Myślisz, że nigdy niczego nie osiągniesz? Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić jest zrezygnowanie ze swojej pasji. 

Wydaje Ci się, że tak będzie lepiej? Bzdura. Gdy po roku, dwóch, a może nawet dziesięciu, zobaczysz Twoich stajennych przyjaciół, stwierdzisz że osiągnęli naprawdę dużo, że ty też tak mogłeś. Jestem pewna, że zaczniesz żałował swojej decyzji. 

Niedawno usłyszałam bardzo trafny cytat, niesety nie znam jego autora:

"Wygrywa ten, kto ostatni zostaje na polu bitwy"

Dlatego jeśli chcesz coś w jeździectwie osiągnąć, jeździj, jeździj i jeszcze raz jeździj. Ale w żadnym razie nie bezmyślnie (patrz punkt 1)!





Serdecznie pozdrawiam,
Malwina
Ps. Jeśli macie jakieś pytania, śmiało piszcie
Copyright © 2014 JAK LEPIEJ JEŹDZIĆ KONNO? , Blogger
Wypasiony Katalog Stron