Ten post nie będzie dotyczył samej jazdy na młodych koniach, a sposobu pracy i obchodzenia się z nimi.
***
Kto choć raz pracował z młodym koniem wie, że zajmowanie się maluchem nie należy do najłatwiejszych zajęć. Takie zwierzaki aż kipią energią, są niezwykle niecierpliwe i często "nieprzewidywalne".
Mój pierwszy kontakt z młodym koniem (spacer w ręku), zakończył się śladem zębów na skórze i podeptaną stopą. Warto uściślić, że to był tylko kucyk.
Jeśli stosuje się jednak do paru poniżej podanych rad, wielu problemów można uniknąć, a cała praca staje się dużo mniej stresująca.
Od razu jednak zaznaczę - suche fakty nie zastąpią wieloletniego doświadczenia. Jeśli chcesz zdecydować się na szkolenie młodego konia, zastanów się najpierw sto razy.
1. Oczy dookoła głowy
Musisz być gotowy na wszystko. Zawsze. Młody koń może "odpalić" w najmniej oczekiwanym momencie, a jego waga i energia spowodują prawdziwą mieszankę wybuchową.
2. Stanowczość
Maluchy są słodkie, przyznam, ale to nie pretekst, by traktować je ulgowo. Pracując z młodym koniem, musisz być stanowczy i konsekwentny. To jest właśnie ten wiek, gdy zwierzę uczy się co może robić, a czego nie. Warto dać mu "żelazne zasady", a będzie je stosował do końca życia (chyba, że ktoś go w międzyczasie "zepsuje"). Jeśli za to będziesz respektować gryzienie ("no bo takie to słodkie"), jako dorosły koń będzie myślał, że wszystko mu wolno.
Pamiętaj!
Stanowczość nie wyklucza nagród, a nawet je popiera. Zaznacza jednak, że powinno się nagradzać konsekwentnie i za każdym razem, gdy koń się postara.
3. Cierpliwość
Twoje nerwy muszą być jak ze stali. Nie ma nic gorszego od denerwowania się na malucha. Można stale odebrać mu zapał lub nadszarpnąć zaufanie do człowieka. Poza tym, sprowokowane zwierzę może zrobić Ci krzywdę.
4. Bądź Alfa
Nie pozwól, by koń Cię zdominował. O ile przy dorosłym koniu to niebezpieczne, wolę nie mówić co może się zdarzyć przy młodym , tryskającym energią...
Radzę stosować 7 gier, Join - up i inne tego rodzaju "zabawy", które w sposób niezwykle delikatny pokażą koniu jego miejsce w hierarchii, nie nadszarpując przy tym związku koń - jeździec.
5. Daj luzu!
Tak, wiem - brzmi absurdalnie. Dawanie młodemu
i niebezpiecznemu koniu więcej swobody. Ale w wielu (nie wszystkich) przypadkach daje oszałamiające efekty!
i niebezpiecznemu koniu więcej swobody. Ale w wielu (nie wszystkich) przypadkach daje oszałamiające efekty!
Jeśli prowadzisz konia, możesz złapać uwiąz w odległości 20 - 40 cm od pyska konia, ale sprawiając, by luźno zwisał.
Z doświadczenia wiem, że konie nie lubią być zmuszane (swoją drogą, kto lubi?). Dużo lepiej prosić je, jednak wciąż mając kontrolę (stąd nie proponuję Ci sprowadzania nieznanych maluchów bez uwiązu).
Kiedyś oporządzałam 4 - latkę, która zachowywała się bardzo niespokojnie. Gdy ktoś trzymał uwiąz napięty, kuliła uszy i gryzła. Ale gdy tylko "dałam jej luzu", ona momentalnie zrobiła się grzeczna.
6. Zdecydowanie
Nie możesz być niepewny. Koń to wyczuje. Wiedz, czego chcesz i o to proś.
Pracowałam kiedyś z koniem, który kompletnie nie miał do mnie szacunku. Wyrywał mi się, gryzł - słowem był straszny. Raz zdecydowałam się, że skończę z tym. Weszłam do jego boksu z uniesioną głową, miną "człowieka sukcesu". Koń zmienił się w baranka.
7. Szybkie działanie
Młode konie są strasznie niecierpliwe. Przy nich musisz po prostu działać szybko. Nie zastawiaj się dziesięć minut nad daną czynnością - po prostu ją rób. Maluchy odwdzięczą się.
8. Zwalczaj szkodliwe nawyki
Już teraz, później będzie za późno. Nie licz na żadne "koń wydorośleje, będzie łatwiej". Nie, wcale nie będzie.
9. Brak tłumów
Młode konie nienawidzą tłumów. czują się wtedy osaczone i w efekcie mogą reagować nerwowo. Dlatego jeśli zajmujesz się maluchem, niech towarzyszy Ci najwyżej jedna osoba.
10. Wymagaj, ale nie zbyt wiele.
Młody koń to taki przedszkolak, nie przemęczaj go.
Tu takie małe podsumowanie tego, o czym dzisiaj pisałam:
M.