Nie trzeba być naukowcem w białym kitlu żeby wiedzieć, że każdy z nas ma swoją masę. Ta właśnie masa, zlepek milionów cząstek połączonych silnym oddziaływaniami, może okazać się fajnym narzędziem, oczywiście jeżeli wie się jak jej używać.
W wielu podręcznikach wyraźnie zaznacza się, że ciężar jeźdźca jest najważniejszą z 3 głównych pomocy jeździeckich, ale z mojego własnego doświadczenia wynika, że nikt jej nie używa. Dziwię się? Nie. I bynajmniej nie dlatego, że ciężar jest upośledzony czy coś, ale dlatego, że nikt po ludzku nie wie jak stosować go by cokolwiek osiągnąć. Ot, i cała filizofia.
Mówi się, że należy usiąść mocniej, żeby konia zatrzymać i usiąść lżej, żeby konia przyspieszyć. To jednak mogłoby sugerować jakoby człowiek - w zależności od swojej woli - mógł zwiększać bądź zmniejszać swój ciężar. Każdy, kto podejmuje trudną i nieudolną próbę zrzucenia kilogramów, może zaświadczyć o niemożliwości powyższego.
O działaniu dosiadem nie można zatem myśleć jako o zwiększaniu bądź zmiejszaniu nacisku (bo z punktu widzenia fizyki jest to niemożliwe, a jak wiadomo fizyka jest święta), a raczej o odpowiednim rozłożeniu ciężaru, który już masz.
Muszę Cię pocieszyć...
To wszystko, co potrzebne Ci do sterowania konia dosiadem już masz. Z punktu widzenia fizyki na pewno masz swoją masę, a więc jedyne co Ci potrzeba to świadomości, jak tą masą działać.
Zainim przejdziemy do konkretnych porad, podsumujmy. Działanie dosiadem to umiejętność "rozdzielania" swojej masy. Tak, wiem - jeżeli pasjonat fizyki mówi o rozdzielaniu czegoś, to wiedz że nie jest dobrze i albo zaraz napomni Ci coś o polu higgsa, albo jego mózg eksploduje; tutaj możecie mi jednak zaufać.
Podobnie jak problem głodu na świecie nie jest wynikiem braku surowców a ich złym rozdzieleniem, podobnie brak reakcji ze strony konia na dosiad jest nie brakiem wystarczającej masy, ale jej złym rozdzieleniem.
Już tłumaczę...
Jeżeli podzielilibyśmy Twój dosiad na 4 punkty (patrz: rysunek wyżej), to w połeniu neutralnym (= takim, w którym nie chcesz wywierać na koniu żadnego działania), każdy punkt Twojej miednicy miałby po 25% całego Twojego ciężaru.
Uznajmy, że ważysz 80 kilogramów (to ładna liczba). W położeniu równowagi punkty 1,2,3,4 byłyby obciążone po 20 kilogramów każda.
Zatrzymanie konia
Zatrzymanie konia polega na przełożeniu części ciężaru z punktu 1) do ciężaru, który jest w punkcie 3). O ile w stanie neutralnym każdy punkt był obciążony 20 kilogramami, teraz punkt 1 będzie mniej obciążony niż punkt 3, który będzie bardziej obciążony.
Na przykład:
1 - 15 kg (odciążyliśmy przód, żeby obciążyć tył)
2 - 20 kg (zero zmian)
3 - 25 kg (obciążamy tył)
4 - 20 kg (zero zmian)
Przypspieszanie
O ile dosiad nie powinien być używany jako pomoc aktywizująca, o tyle przełożenie ciężaru z tyłu na przód (punkt 1 ma więcej masy niż punkt 3) może być sygnałem dla konia: "gnaj ile fabryka dała". Z autopsji wiem jak to się kończy (mówiłam coś kiedyś o tym jak smakuje piasek?).
Przypspieszanie
O ile dosiad nie powinien być używany jako pomoc aktywizująca, o tyle przełożenie ciężaru z tyłu na przód (punkt 1 ma więcej masy niż punkt 3) może być sygnałem dla konia: "gnaj ile fabryka dała". Z autopsji wiem jak to się kończy (mówiłam coś kiedyś o tym jak smakuje piasek?).
Skręcanie
Analogicznie do zatrzymywania, skręcanie może być wsparte "przerzuceniem" ciężaru z jednej na drugą kość kulszową.
Na przykład:
1 - 20 kg (zero zmian)
2 - 15 kg (odciążamy jedną kość kulszową żeby obciążyć drugą)
3 - 20 kg (zero zmian)
4 - 25 kg (obciążamy ją)
Podsumujmy
Technika, którą Wam obrazuję to bardzo prosty, schematyczny opis tego, co trzeba robić żeby sterować swoim ciężarem.
Sterując swoim ciężarem zmieniamy swój środek ciężkości (kotrolujemy go), a także sterujemy sposobem poruszania się konia.
Nie pozostaje mi nic innego jak "wygonić" Was na trening. Bo po cóż zabierać Wam czas, skoro macie już wszystko czego potrzeba?
Na przykład:
1 - 20 kg (zero zmian)
2 - 15 kg (odciążamy jedną kość kulszową żeby obciążyć drugą)
3 - 20 kg (zero zmian)
4 - 25 kg (obciążamy ją)
Podsumujmy
Technika, którą Wam obrazuję to bardzo prosty, schematyczny opis tego, co trzeba robić żeby sterować swoim ciężarem.
Sterując swoim ciężarem zmieniamy swój środek ciężkości (kotrolujemy go), a także sterujemy sposobem poruszania się konia.
Nie pozostaje mi nic innego jak "wygonić" Was na trening. Bo po cóż zabierać Wam czas, skoro macie już wszystko czego potrzeba?
Malwina