Przygotowań do odznaki jeździeckiej ciąg dalszy! Tym razem skupimy się na drugim i trzecim elemencie naszego ujeżdżeniowego egzaminu, a mianowicie kłusie roboczym i kole BEB. Myślę, że żadne dłuższe wywody nie są tu potrzebne, bo raczej wszyscy wiemy o co chodzi. Wszystkich nowych czytelników zapraszam do części #0 i #1.
Element nr. 2 - kłus roboczy anglezowany MB
W ostatnim poście mówiliśmy o wyjeżdżaniu linii środkowej, a zakończyliśmy na momencie pokonywania narożnika. Jesteśmy więc na długiej ścianie jeszcze przed literą M i pierwszym co w tym miejscu powinniśmy zrobić to oczywiście konia wyprostować. Koń po pokonaniu narożnika jest wygięty, nieprzygotowany do zakłusowania. Tym niezbędnym przygotowaniem będzie wyprostowanie konia. Dopiero wtedy zaczynamy kłusować.
Teraz sędziowie po raz pierwszy widzą nas w kłusie i raczej nie przepuszczą wprost cudownej okazji żeby nas ocenić. Na pierwszy ogień oczywiście idzie to, czy umiemy anglezować. Powinniśmy wstawać energicznie i tak wysoko, jak wyrzuca nas do tego koń. Jeśli mocno wybija - wstajemy wysoko. Jeśli słabiej - wstajemy niżej i nie próbujemy motywować go poprzez zbyt silne wypychanie bioder do przodu. Aktywować konia powinniśmy, ale zadanie to spełniają nasze łydki, nie dosiad.
Kolejna rzecz - tempo. Z jednej strony nie może być ani zbyt wolne ani zbyt szybkie, ale z drugiej strony nie należy popadać w paranoję i poprawiać konia cały czas. Tempo musi być w ujeżdżeniu raczej jednolite - i to niezależnie od wykonywanych ćwiczeń. Najgożej kiedy jeździec najpierw daje silną łydkę, koń wyrywa się do biegu, a potem konia chwyta za pysk i prawie, że zatrzymuje.
W kłusie jak też każdym innym chodzie, koń powinien iść na zewnętrznej wodzy. Dzięki temu aż do dojechania do litery B będzie się trzymał na ścianie, co nam z kolei ułatwi wykonywanie kolejnego elementu.
Element nr. 3
Element numer 3 to koło, a jak wiadomo w kole najważniejszy jest rysunek. Sędzia ma teraz pełne pole do popisu, bo poza tempem i dosiadem wreszcie może ocenić kolejne Twoje umiejętności.
Na pewno sprawdzi, czy respektujesz literki. Koło ma być wyjechanie w literce B, nie przed nią i nie za nią. Podobnie jak to jest przy linii środkowej, "kręcenia" nie możemy zacząć kiedy nasze ciało jest już na wysokości literki, w przeciwnym wypadku literkę "przejedziemy". Musimy więc zająć się tym wcześniej.
Równie ważny jest kształt koła. Po pierwsze - tam gdzie zacząłeś koło, tam powinieneś też je skończyć. Miej w głowie ten punkt i zadbaj o to, żeby do niego dojechać. Fakt, że w międzyczasie myśli zaprzątać Ci może zagalopowanie nie zwalnia Cię z dbałości o szczegóły. Może Ty myślami jesteś pięć elementów dalej, ale sędziowie zdecydowanie patrzą na Twoje teraźniejsze poczynania. Nie, jeszcze nie galopujesz.
Na rysunek koła składa się również wygięcie. Koń powinien jechać wygięty do wewnątrz - zewnętrzna wodza trzyma konia, wewnętrzna wodza wskazuje kierunek, wewnętrzna łydka wygina konia i zewnętrzna pilnuje.
Mimo wszystko nawet koło pokonane od literki do literki i w wygięciu może nie być poprawne. Wszystko dlatego, że koło BEB jest kołem, które wykonuje się na środku ujeżdżalni, a to powoduje, że dużo łatwiej je "spłaszczyć" i sprawić, żeby wyglądało jak owal.
Bo nie muszę chyba mówić, że koło 20 metrowe ma mieć 20 metrów. Ile to 20 metrów? Tyle ile od jednej ściany ujeżdżalni do drugiej. Niby wiedzą wymagana na egzamin teoretyczny, ale czemu w takim razie tak małe koła na czworobokach?
Pamiętajcie o tym, że koło BEB to podstpna figura. Większość osób myśli już o zagalopowaniu przez co wykonuje je niechlujnie, a do tego często w tempie zawrotnym. A to wcale nie pomaga!
Malwina
Teraz sędziowie po raz pierwszy widzą nas w kłusie i raczej nie przepuszczą wprost cudownej okazji żeby nas ocenić. Na pierwszy ogień oczywiście idzie to, czy umiemy anglezować. Powinniśmy wstawać energicznie i tak wysoko, jak wyrzuca nas do tego koń. Jeśli mocno wybija - wstajemy wysoko. Jeśli słabiej - wstajemy niżej i nie próbujemy motywować go poprzez zbyt silne wypychanie bioder do przodu. Aktywować konia powinniśmy, ale zadanie to spełniają nasze łydki, nie dosiad.
Kolejna rzecz - tempo. Z jednej strony nie może być ani zbyt wolne ani zbyt szybkie, ale z drugiej strony nie należy popadać w paranoję i poprawiać konia cały czas. Tempo musi być w ujeżdżeniu raczej jednolite - i to niezależnie od wykonywanych ćwiczeń. Najgożej kiedy jeździec najpierw daje silną łydkę, koń wyrywa się do biegu, a potem konia chwyta za pysk i prawie, że zatrzymuje.
W kłusie jak też każdym innym chodzie, koń powinien iść na zewnętrznej wodzy. Dzięki temu aż do dojechania do litery B będzie się trzymał na ścianie, co nam z kolei ułatwi wykonywanie kolejnego elementu.
Element nr. 3
Element numer 3 to koło, a jak wiadomo w kole najważniejszy jest rysunek. Sędzia ma teraz pełne pole do popisu, bo poza tempem i dosiadem wreszcie może ocenić kolejne Twoje umiejętności.
Na pewno sprawdzi, czy respektujesz literki. Koło ma być wyjechanie w literce B, nie przed nią i nie za nią. Podobnie jak to jest przy linii środkowej, "kręcenia" nie możemy zacząć kiedy nasze ciało jest już na wysokości literki, w przeciwnym wypadku literkę "przejedziemy". Musimy więc zająć się tym wcześniej.
Równie ważny jest kształt koła. Po pierwsze - tam gdzie zacząłeś koło, tam powinieneś też je skończyć. Miej w głowie ten punkt i zadbaj o to, żeby do niego dojechać. Fakt, że w międzyczasie myśli zaprzątać Ci może zagalopowanie nie zwalnia Cię z dbałości o szczegóły. Może Ty myślami jesteś pięć elementów dalej, ale sędziowie zdecydowanie patrzą na Twoje teraźniejsze poczynania. Nie, jeszcze nie galopujesz.
Na rysunek koła składa się również wygięcie. Koń powinien jechać wygięty do wewnątrz - zewnętrzna wodza trzyma konia, wewnętrzna wodza wskazuje kierunek, wewnętrzna łydka wygina konia i zewnętrzna pilnuje.
Mimo wszystko nawet koło pokonane od literki do literki i w wygięciu może nie być poprawne. Wszystko dlatego, że koło BEB jest kołem, które wykonuje się na środku ujeżdżalni, a to powoduje, że dużo łatwiej je "spłaszczyć" i sprawić, żeby wyglądało jak owal.
Bo nie muszę chyba mówić, że koło 20 metrowe ma mieć 20 metrów. Ile to 20 metrów? Tyle ile od jednej ściany ujeżdżalni do drugiej. Niby wiedzą wymagana na egzamin teoretyczny, ale czemu w takim razie tak małe koła na czworobokach?
Pamiętajcie o tym, że koło BEB to podstpna figura. Większość osób myśli już o zagalopowaniu przez co wykonuje je niechlujnie, a do tego często w tempie zawrotnym. A to wcale nie pomaga!
Malwina