poniedziałek, 16 lipca 2018

Technika w woltyżerce #3 - stanie na koniu


Nigdy, nota bene zanim nie spotkałam mojego tenera, nie sądziłam, że na koniu nauczę się stać. Stać - jak to w ogóle brzmi? Na koniu można siedzieć, można jeździć, ale zdaje się, że język polski nie rozszerzył jeszcze do tego stopnia słowa "jeździectwo", by rozumieć przez nie dwie niestabilne stopy Malwinki na poruszającym się końskim grzbiecie. 

Ogólnie, czynność ta zawsze kojarzyła mi się z nadnaturalnymi zdolnościami t.j. równoga, której nigdy nie miałam i mieć raczej nie będę. Okazuje się jednak, że stanie na koniu, podobnie jak wiele innych figur, jest możliwe nie dzięki super zdolnościom, ale stosowaniu się do praw fizyki. 

Tak naprawdę w staniu na koniu liczy się to, żeby dobrze na nim stanąć (w sensie znaleźć się w tej pozycji) oraz żeby dobrze ją utrzymać. 

Jak poprawnie wstać? 

My często mamy taki odruch, że jak wstajemy to najpierw prostujemy nasze nogi (plecy mamy wtedy pochylone do przodu), a dopiero potem całą sylwetkę przywracamy do pionu. 

Kiedy podnosimy się w woltyżerce musimy pamiętać o tym, żeby nasze plecy zawsze były prostopadłe do podłoża. Zaczynamy wstawać od pozycji, w której kucamy - nogi zgięte, a plecy NIE pochylone. Wstawanie polega na prostowaniu nóg i przesuwaniu tułowia w górę. 

Być może kogoś zastanawia czemu tak bardzo narzekam na wstawanie z plecami pochylonymi do przodu. Powód jest prosty - ruch konia jeszcze bardziej pogłębia to pochylenie, a to nie tylko utrudnia wstanie, ale też znacznie ułatwia utracenie równowagi. 

Jak stać na koniu?

Kiedy na konia wstaniemy, wypada na nim ustać. Według standardów figura może być uznana za figurę jeśli wykonywana jest przez minimum 4 s, jeśli wcześniej spadniemy, to niestety ale cały wysiłek związany ze wstawaniem pójdzie na nic. 

Zastanówmy się czemu stanie na koniu nie jest łatwe. 

Otóż problem ze staniem na koniu jest taki, że koń się porusza, a poruszając się przekazuje nam energię. Z energią w fizyce jest tak, że ona nie może zniknąć, a jeśli my jej nie spożytkujemy, to ona będzie aż rwała się do tego, żeby nami potrząść. Żeby poradzić sobie ze wstrząsami, zamiast z nimi walczyć, musimy je wykorzystać. 

Wiele osób myśli, że stanie na koniu to bierna czynność - ot, stanie. W rzeczywistości chodzi o coś więcej, o aktywne zabieranie się z koniem. Można to osiągnąć dzięki amortyzowaniu wstrząsów za pomocą kolan (które przez cały czas pozostają lekko ugięte).

Pomaga wyobrażenie, że koński grzbiet to trampolina, a stanie na koniu to podskakiwanie na tej trampolinie w rytm ruchów stępa bądź galopu.

Stęp

W stępie najwięcej roli odgrywa psychika. Samo amortyzowanie wstrząsów nie jest aż tak potrzebne jak w galopie, choć oczywiście też dużo daje. Największą przeszkodą jest jednak strach, który powoduje, że jeźdźcy nie umieją wyprostować tułowia, a zamiast tego pochylają się do przodu lub garbią, co z kolei jeszcze bardziej wszystko im utrudnia.

Jeśli nie dokońca umie się jeszcze utrzymać na grzbiecie konia (trudno wyczuć jego ruch), mój trener proponuje włożyć stopy pod pas do woltyżerki, chociaż mnie samej nigdy to nie przekonało to jednak znam osoby, którym to pomaga.

Galop

Galop to jest chód, w którym wyobrażenie trampoliny szczególnie się przydaje, a jego brak może wręcz uniemożliwić wykonania tej figury. W galopie na koniu się nie stoi, ale podskakuje (oczywiście tak, żeby stopy nie odrywały się od grzbietu).

Tutaj również mamy trik, takie małe oszustwo, które pomaga ustać na galopującym koniu. Bardzo pomaga obrócenie nóg lekko do wewnątrz i postawienie jednej stopy bardziej z tyłu konia, a drugiej bardziej z przodu. Wtedy stoi się tak trochę jak na desce surfingowej i dużo łatwiej utrzymać równowagę. Potem oczywiście trzeba nauczyć się trzymać nóżki obok siebie, ale nawet przy takim "oszustwie" stanie na galopującym koniu robi wrażenie.

Malwina







Copyright © 2014 JAK LEPIEJ JEŹDZIĆ KONNO? , Blogger
Wypasiony Katalog Stron