Zrobienie byle jakiego przejścia sztuką nie jest - powiedzmy to sobie szczerze. Przypuszczam, że ja swoje pierwsze przejście wykonałam jeszcze na lonży. Śmiem twierdzić, że godne Grand Prix ono nie było. Czemu?
No właśnie, czemu? Co to jest dobre przejście?
Dobre przejście to płynna zmiana chodu, podczas której "nie gubi nam się" żaden element piramidy szkoleniowej (rytm, rozluźnienie, wyprostowanie, kontakt etc.) Sylwetka konia przypomina wtedy bardziej kopnięte "U" (tzn. jego kręgosłup jest bardziej wypukły, niż wklęsły - napiszę o tym niedługo) - może jednak się nieco zmieniać jej kształt - podczas wyciągania chodu, ciało konia się "rozciąga", a podczas skrócenia, "kurczy".
I teraz najtrudniejsze - jak tego dokonać?
Każda zmiana chodu jest inna - są przejścia w dół, w górę i w obrębie jednego chodu, a do każdego z nich używa się innych pomocy. Ale jest jedna reguła - o przejściu zawsze decyduje koński zad. To on jest siłą napędową konia i to od niego zależy, jak porusza się koń.
Koń jest jak samochód z napędem na tylne koła - interesuje Cię w nim tylko tył - to do niego posyłasz swoje prośby o zwolnienie lub przyspieszenie tempa. Za to przednie koła (nogi) obracają się (poruszają) dzięki ruchowi tylnych, same o niczym nie decydując.
1. Przejścia w górę
Przejście w górę to przejście z niskiego chodu do wysokiego, przy zachowaniu rozluźnienia, wyprostowania etc.
Najważniejsze jest to, by chód od którego "startujesz" był dobrej jakości.
Pownieneś siedzieć na grzbiecie zwierzęcia prosto i w rozluźnieniu, być na kontakcie oraz pilnować równego tempa konia.
Teraz przychodzi czas na pomoce... (i zaczynają się wszelkiego rodzaju "schody").
Przejście w górę można zacząć od półparady, która powoduje skupienie wierzchowca. Należy wczuć się w rytm konia i dać mu łydkę (o sposobach jej dawania pisałam w jednym z wyżej podlinkowanych wpisów).
Co należy zapamiętać: łydka jest jedynym sygmałem popędzającym, a wypychające zwierzę do przodu biodra powodują jedynie usztywnienie i zaburzenie całego przejścia. Tego przecież nie chcemy, czyż nie?
Bardzo ważne jest oddawanie wodzy, podczas którego powinniśmy poruszać nasze ręce zgodnie z ruchem szyi konia. Zarówno sytuacja, kiedy to wodze zwisają luźno, jak i sytuacja kiedy to pysk konia napotyka się na blokującą jego ruch barierę w postaci wędzidła, jest niewskazana.
2. Przejście w dół
Przejście w dół nie polega na zmianie chodu na niższy przy całkowitej utracie impulsu i energii. Koń powinien z energicznego, ale szybkiego chodu przejść do energicznego, ale wolnego chodu. Widzicie różnicę?
Wszelkiego rodzaju problemy zaczynają się zwykle jednak przy wykonaniu. Jak tu poprosić tylne nogi, żeby zachamowały?
I tu zaczyna się cały paradoks. Całość, w dość dużym skrócie polega na dodaniu impulsu (za pomocą łydek). Koń podstawia wtedy tylne nogi pod kłodę (no bo chce przyspieszyć), a - zanim poruszy się cała reszta jego ciała - stawiamy mu barierę w postaci wędzidła. Zgdodnie z tym, co w swojej książce napisała Diacont, ruch konia może zostać zablokowany również poprzez naprężenie mięśni brzucha (dosiad).
Na filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=XnS_acVanUA (1:38) wyraźnie widać moment, kiedy koń podstawia tylne nogi pod kłodę - sam wręcz na nich siada! Można zauważyć, że jeździec nie hamuje konia wodzami. Czemu?
a) ponieważ w stylu western konia zatrzymuje się poprzez "naciśnięcie" na strzemiona;
b) koń nauczony jest komend głosowych ("Whoa")
3. Przejścia w obrębie jednego chodu
W obrębie jednego chodu wyróżniamy różne "wersje" tego chodu: zebrane, wyciągnięte, skrócone, pośrednie, robocze (poprawcie mnie, jeśli o czymś zapomniałam).
Żeby skrócić chód:
a. łydki
Łydki pilnują energiczengo tempa i rytmu, którego zgubić w żadnym razie nie możesz. Pamiętaj cały czas o tym, że mimo zwolnienia tempa koń nie może tracić energii.
b. dosiad
Narzuć ruchem bioder inny ruch, niż ruch który "proponuje" i w którym porusza się koń. Przykładowo, rób krótsze ruchy miednicą. W ostateczności możesz spróbować nawet kompletnie zablokować jej pracę, swoim dosiadem "stając w miejscu". Koń będzie chciała się do Ciebie dostosować, gdyż będzie mu niewygodnie. W związku z tym, szukając komfortu, postanowi dostosować się do ruchu Twojego dosiadu. Profesjonalnie, nazywa się to narzuceniem ruchu.
c. ręka
Koń energicznie dochodzi do zamkniętej ręki, która nie pozwala mu przyspieszyć - skracając przy tym jego ruch.
Żeby wyciągnąć chód:
Wyciąganie chodu polega na dodaniu "łaskoczących" łydek i oddaniu wodzy. Tu przypominam o zasadzie mówiącej. że ruch naszych (oddających wodze) rąk powinien iść zgodnie z ruchem szyi konia.
Chód pośredni:
To chód "wyciągnięty, ale nie do końca". W stosunku do chodu roboczego jest zdecydowanie bardziej obszerny, ale nie aż tak jak chód wyciągnięty. Pomoce do osiągnięcia chodu pośredniego są podobne jak w wyżej wymienionym przykładzie.
Z kolei chód roboczy to ten "zwykły" chód, którym poruszasz się "na codzień" - szczegónie podczas rozgrzewki.
Jak pewnie zauważyliście, obracamy się w 2 kombinacjach:
łydka + oddanie wodzy (do wyższego chodu)
łydka + blokujący dosiad + zamknięta ręka (do niższego)
Natężnie chodu należy dostosować do konia, a cały proces przejścia nie jako całość, tylko jako poszczególne etapy. Przykładowo:
1. Przykład złego myślenia:
Chcę zatrzymać konia - myślę: "Zatrzymam Cię koniu" - jest to myślenie o efekcie, a nie o tym, jak do tego efektu dojść.
2. Przykład dobrego myślenia:
Chcę zatrzymać konia - myślę: "Najpierw doprowadzam Cię, koniu, do wędzidła. Zrobione (tu w razie pomyłki robię korektę pomocy). Szybko muszę zamknąć rękę, żeby uniemożliwić ruch do przodu. etc...
I tu radzę również pamiętać o tym, żeby działać w odpowiednim tempie np. jeśli zamkniesz rękę zbyt późno, na nic Ci się to zda.
Malwina
Ps. O chodach zebranych póki co pisać nie będę, ale postaram się, żeby posty zaczęły zmierzać w kierunku tych tematów... Zobaczę :)
Pps. Chciałabym jeszcze raz podziękować Wam wszystkim za uzupełnienie ankiety o blogu. Naprawdę bardzo pomogliście mi. Dziękuję!