Zdaje się, że nasz ludzki gatunek został stworzony do wywierania presji. Wymachy batem opanowane mamy do prerfekcji, a siłowe przymuszanie zwierzęcia do wejścia do przyczepy niedługo powinno stać się dziedziną olimpjiską.
Niestety dążąca do wiecznej równowagi skąpa natura nie obdarzyła nas w niemalże nadprzyrodzone zdolności "zapraszania konia". Słysząc o metodzie "natarcia i odwrotu" mimowolnie rejestrujemy tylko tą pierwszą część, drugą odsyłając w ocean zapomnienia.
Jakże trudno zrozumieć nam, że da się nakłonić zwierzę do podejścia... odchodząc od niego. A jeszcze trudniej zrozumieć nam, że to jest właśnie ta najskuteczniejsza metoda.
Zacznijmy od wytłumaczenia sobie pojęcia
Metodę natarcia i odwrotu trudno wytłumaczyć w czystej teorii, pozwólcie więc że przytoczę pewnien przykład.
Idziecie na pastwisko z chęcia brutalnego wywleczenia konia z powrotem do stajni (nacieranie). Zwierzę czując Wasze bynajmniej nieprzychylne zamiary napina mięśnie oraz ustawia się w wymownej pozycji "zaraz ucieknę". Jest stuprocentowo pewne, że zaraz zostanie schwytane. Wy jednak, znajdując się dostatecznie blisko zwierzęcia, robicie krok do tyłu oraz spuszczacie ciało. Tym samym:
1) Pokazujecie, że nie jesteście drapieżnikami (drapieżniki nie odpuszczają presji). A skoro nie jesteście drapieżnikami, można Wam zaufać.
2) Ciekawicie zwierzę, a jego fascynajca może zachęcić je do podejścia do Was.
3) Swoją mową ciała wysyłacie gesty znaczące tyle co "proszę, podejdź do mnie".
A koń do Was podchodzi.
Kiedy stosuje się system natarcia i odwrotu?
Metodę tą możemy stosować za każdym razem, gdy chcemy konia do siebie zaprosić. Za pomocą natarcia zwracamy na siebie jego uwagę, a za pomocą odwrotu nakłaniamy je do podejścia do nas.
Możemy również stosować ją jako karę (np. za próbę zdominowania nas). Nacierając na konia, możemy kazać mu chwilowo "wynosić się z naszego małego stada", a za pomocą odwrotu z powrotem go do niego przyjąć.
Plusy tej metody:
1. Nie zmuszasz zwierzęcia
Podany powyżej przykład jest znacznie bardziej przyjemny dla zwierzęcia, niż bezustanne szarpanie za kantar...
2. To naprawdę DZIAŁA
W odróżnieniu od mniej humanitarnych metod.
3. Koń to rozumie
Metoda natarcia i odwrotu jest dla konia zrozumiała, ponieważ opiera się na schematach zakorzenionych w jego psychikę.
Rady
"Użyj metody natarcia i odwrotu": jakże pięknie to brzmi, jakże trudno to wykonać. Poniżej przedstawiam rady: co zrobić, jeśli Twoja besta zdecyduje się jednak nie słuchać?
1. Cierpliwości
Koń, gdy zobaczy że zdecydowałeś się jednak na odwrót, będzie musiał przeanalizować całą sytuację ("szok! co ten głupi człowiek znowu wymyślił?) . Daj mu czas.
2. Bardziej wyraziste gesty
Jeśli koń ignoruje Cię, znaczy że nie wzbudziłeś w nim żadnych emocji. Musisz zastosować bardziej wyraziste gesty, żeby zwrócić na siebie uwagę.
Przykładowo, jeśli koń wystarczająco długo będzie tkwił w pełnej konsternacji i zdumieniu, możesz odejść od niego o jeszcze jednen krok. Możesz też wyciągnąć przed siebie rękę (żeby koń ją powąchał). W momecie kiedy on, zaciekawiony, wyciągnie szyję możesz odsunąć się. Wzmocni to ciekawość zwierzęcia, które nie wytrzyma i podejdzie do Ciebie.
3. Nie podchodź do niego - nawet jeśli nie wiadomo jak długo nie będzie żadnych efektów
Ponieważ w oczach zwierzęcia staniesz się niewiarygodny i uległy.
Malwina
Ps. Temat ten poruszany był też we wpisie o Join up :)